https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2018_10_28_Wronski_Michalkiewicz.html

Polecam gorącą dyskusję powyborczą w której ośmieliłęm się skrytykować się politykierstwo "narodowców" pod --{ http://telewizjarepublika.pl/mocne-mazurek-psl-po-nowoczesnej-staje-sie-kolejna-przystawka-po,71896.html }--. Już jestem zdrajcą i durniem. Natomiast chcę teraz zwrócić uwagę na dwa felietony. Najpierw Stanisław Michalkiewicz - "Naród polski trawią kryzysy: polityczny, cywilizacyjny i moralny!" --{ https://www.youtube.com/watch?v=BnkF5R5guTY }--. Tutaj się z nim zgadzam i o tym pisałem. Ale już odpowiedzi na to jak zmienić polski elektorat, to tego sekretu nam nie wyjawia, a przecież jest demokracja. Oczywiście, jest zwolennikiem monarchii i silnego króla. Ale czy to jest recepta na naprawę Polski? Jest zbyt inteligentny i dobrze poinformowany, aby nam radzić wybór "Potocki królem Polski". Ja lubię i cenię Pana Stanisława. To człowiek o niezwykłej wiedzy, oczytany, wspaniały erudyta oraz dobrze znający obecną sytuację, w tym "Who is who" (Kto jest kim). Jednak to jedynie publicysta, który musi z czegoś żyć. Jego diagnozy są nieraz bardzo słuszne, ale brak tam recept na poprawę. Tak, Żydzi nas chcą ogołocić, ale co zrobić aby nas nie ogołocili? Tak, prawa w Polsce są wadliwe, bo muszą być zgodne z Konstytucją. Jego recepta: "Zmienić Konstytucję", ale już nie podaje sposobu na to jak to zrobić. Często go słucham, ale głownie dlatego, że jest bardzo dowcipny, "a tak mało radości w tym życiu". Krytykuje często Prezesa, a nawet Macierewicza za jego "komisję smoleńską", ale już nie podaję co by robił na ich miejscu. Jego osobista historia po 1989 nie jest porywająca (choć wcześniej, jako opozycjonista, był bardzo efektywny). Chciał iść w biznes, w "wolnej Polsce", ale mu nie wyszło -- nie mogło wyjść, bo działkę hurtowni win obstawili przecież komuchy. Potem startował w wyborach. Nawet był w Trybynale Stanu i zgłosił projekt niezłej Konstutucji. A potem oduraczeni obywatele polscy go już nie wybierali i się manifestacyjnie wycofał z polityki. Teraz znalazł powołanie i "robi sobie jaja" z obecnej sytuacji Polski. Bo jest to tragifarsa. Ma dystans do siebie, więc pewno zdaje sobie z tego sprawę, że pozostało nam jedynie robienie "Piwnicy pod Baranami", bo jego salka jest bardzo mała "i ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi". Drugi felieton to rady Piotra Wrońskiego ("Pierdzielonego SBeka Zombie") na temat nadchodzącego "Marszu Niepodległości" --{ https://www.youtube.com/watch?v=IUUWBH31A4c }--, który gorąco zachęca do udziału. Tu aż się roi od przestróg i recept. Nawet jakie powinny być transparenty. Ale nikt go nie posłucha. Jednak bardzo mi się podobała rada: "Jak chcesz kogoś kopnąć w jaja to trzeba zrobić krok do tyłu". Szykuje się wiele prowokacji. Jedną, ruską, omawia dość szczegółowo. Zobaczę na ile się to sprawdzi.