https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2019_03_24_OduraczeniePolakow.html

 @Tomasz Kałucki: Brak znajomości historii i realiów politycznych wśród obywateli świadczy o głębokiej zapaści polskiego społeczęństwa. Zamiast czytać poważne książki (a ich nie brakuje), to czytają wypociny w gadzinówkach układane przez propagandystów opłacanych przez obce służby dążące do zniszczenia Polski. Dla odświeżenia radzę przeczytać --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Etapy_integracji_Polski_z_Uni%C4%85_Europejsk%C4%85 }--, choć jest to jedynie wyliczanka bez omówienia poszczególnych etapów i ich znaczenia. Weszliśmy formalnie do UE 1 maja 2004. Była to inna UE i miała charakter Wspólnoty Gospodarczej, a nie Państwa Federacyjnego. W mojej skromnej opinii, była to decyzja słuszna i moglibyśmy wiele na tym skorzystać o ile obywatele wybieraliby do władzy uczciwych i patriotycznych Polaków. Potem UE zaczęła się zmieniać w stronę tworzenia Związku Sowieckich Republik Europejskich realizując scenariusz Manifestu z Ventatone Altiero Spinelliego.

W przystąpieniu Polski do UE dużą rolę odegrałą komunistka Danuta Hübner, szara eminencja z SLD która należy do Grupy Spinelliego --{ http://www.spinelligroup.eu/people/danuta-hubner }--. Ten nurt federalizacji Europy zwyciężył we władzach UE i w polskim Sejmie opanowanym przez sowiecką i niemiecką agenturę. Prez Lech Kaczyński mógł co prawda zawetować przystąpienie do Traktatu Lizbońskiego, ale byłby to jedynie gest bez znaczenia, bo w Sejmie i Senacie 80% posłów było za przystąpieniem i przełamałoby veto Lecha Kaczyńskiego bez problemu. Z tego względu, Prez. Lech Kaczyński grał na złokę i wynegocjował i wprowadził do Traktatu Lizbońskiego szereg poprawek (podobnych do tzw. poprawek brytyjskich), które stwierdzają, że "Fundamentalne Prawa Unii Europejskiej" nie mogą być sprzeczne z prawami polskimi. Niestety, późniejsze rządy Targowicy POPSL w wielu wypadkach ustaliły praktykę (a więc casusy prawne) które osłabiły poprawki Kaczyńskiego do Traktatu Lizbońskiego. Obywatele polscy do dziś nie rozumieją, że to oni, za sprawą swoich wyborów i ciemnoty, są winni obecnej sytuacji, bo przez 30 lat wybierali do Sejmu Zdrajców, Durniów i Złodziei, z krótkotrwałymi przerwami na mniejszościowy Rząd Olszewskiego i Rząd Kaczyńskiego. Obecny rząd jest rządem większościowym, ale niestety koalicyjnym "Zjednoczonej Prawicy" (dość zróżnicowanej) i tylko dzięki temu jeszcze nie upadł. Początkowo w tej koalicji przewagę miała frakcja patriotyczna PiS. Teraz już tej przewagi nie ma, bo PiS nie uzyskał poparcia społecznego. Obywatele polscy w licznych protestach i manifestacjach (KODerastów, Wściekłych Macic, Ubywateli RP, itp) oraz przez wyniki w wyborach samorządowych, stwierdzili manifestacyjnie że PiSu nie chcą. Jestem pesymistą patrząc na rozwój sytuacji i podzielenie się środowskich patriotycznych i zjednoczenie środowisk Targowicy. W mojej ocenie jedynie ok 30% obywateli polskich jest Polakami ( definicja Polaka pod --{ http://www.omp.org.pl/stareomp/index47b6-2.html?module=subjects&func=viewpage&pageid=533 }--, W skrócie:

1) Przyjęcie Chrztu w 966 za podstawowy czynnik państowotwórczy,

2) przyjęcie kultury, języka i historii Polski za swoją własną,

3) gotowość pracy dla Polski aż do poświęcenia życia włącznie ).

Reszta wyborców to apatrydzi (bezpaństwowcy, tzw. Europejczycy), zbolszewizowane postkomuchy i ich pomiot, oraz motłoch który chce zapomóg od państwa by było na wódkę. W tej sytuacji PiS następnych wyborów do Sejmi nie wygra, choćby nie wiem jaką rozdawał "kiełbasę wyborczą". Przy takim poziomie wykształcenia historycznego i politycznego (statystyczny obywatel polski czyta 0.7 książki na rok), przy 85% procentach obcych mediów w Polsce, które czyta 85% obywateli polskich, oraz wyprzedaniu 65% majątku narodowego dla obcych, trudno się spodziewać, że Polska jako niezależne państwo może istnieć. Statystyka czytelnictwa jest najniższa w Europie, podobnie jak ranking polskich uniwersytetów. Kompletna zapaść w sektorze szeroko pojętej kultury (malarstwa, rzeźby, muzyki, filmu, itp.). Fundusze publiczne, zgodnie z wolą obywateli, wydaje się na produkcje antypolskie, antyrodzinne i ogólnie na to co Karoń nazywa "antykulturą". Patrząc na działalność filosemitów, np. Glińskiego i Gowina, których zachwyca Fundacja Batorego, ranking kulturowu i naukowy Polski systematycznie spada. Ale nie dzieje się to bez przyczyny... Kolejne rządy polskie realizują jedynie wolę obywateli, o ile obywatele mają jakieś pojęcie co się w Polsce dzieje. Większość obywateli ma Polskę w dupie, część myśli, że to rząd rządzi a nie oni, a inni za wszystko winią Żydów, Niemców, Ruskich, Amerykanów, Ukraińców, Francuzów, Brytyjczyków, itp. nigdy nawet nie zadając sobie pytania, czy jest w tej degrengoladzie choć trochę winy polskiego społęczeństwa. Obywatele "wiążą koniec z końcem" (to wina rządu) nie wiedząc nawet ża za IIRP poziom socjalny Polaków był kilkakrotnie niższy niż teraz, a jednak Polacy chodzili do teatru i na koncerty, kupowali książki, i absolwent polskiego liceum był lepiej wykształcony niż większość obecnych magistrów. Przykro mi to stwierdzić, ale mam kontakt z moimi kolegami z liceum i ze studiów, którzy jeszcze nie wyemigrowali. Pamiętam ich z czasów PRL i nasze dyskusje. Ja od tego czasu przeczytałęm chyba z 1000 książek, a niektórzy z nich nie przeczytali żadnej. To jakaś zapaść. Chyba w Polsce coś dodają do pożywienia... Innego wyjaśnienia nie mam...