https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2019_05_05_NagonkaNaPZPR.html

--{ http://telewizjarepublika.pl/saryusz-wolski-donald-tusk-zawsze-robil-wiele-rzeczy-cudzymi-rekoma-po-czym-sie-tego-wypieral,79643.html#komentarze }-- --{ http://telewizjarepublika.pl/mocne-dr-targalski-o-tusku-on-najwyzej-moze-sobie-podskakiwac-na-korytarzu-u-merkel-i-wolac-zapomnialas-o-mnie,81486.html }--

Charakterystyczne jest dla ruskich trolli wściekłe krytykowanie członków PZPR oraz zweryfikowanych funkcjonariuszy SB którzy popierają PiS. Nie uświadczy natomiast krytyki tychże w Targowicy. To celowa i przemyślana dezinformacja. Próbują w ten sposob oduraczyć młodych ludzi którzy nie maja pojęcia jak wyglądał PRL. W PRLu nie dało się awansować w zawodzie, jeśli się nie zaposało do PZPR lub jednej z partii stowarzyszonych (SD czy ZSL). Partyjni w 99% nie wierzyli w bolszewizm, i byli zwyczajnie po prostu pragmantyczni. Jeśliby w PRLu dawali paszporty, to ci z wykształceniem technicznym lub naukowcy by z Polski wyjechali. Również partyjni "humaniści" byli nieraz żarliwymi patriotami, a nieraz otwarcie, jeszcze za PRLu krytykowali bolszewicki syf -- dla przykładu, wybitny historyk Paweł Wieczorkiewicz --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Wieczorkiewicz }--, który swoją "partyjność" wykorzystywał do tego, żeby szperać w archiwach KC PZPR i zbierać kompromaty na ruskich i polskich bolszewików. Jego książki i pogadanki na YT są kopalnią faktów o najnowszych dziejach Polski.

Podobnie Jerzy Targalski --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Targalski_(ur._1952) }--, który studiując historię, zapisał się do parti po to, aby móc ją skończyć i żeby go nie zamykali na "48" jak działał w Towarzystwie Kursów Naukowych --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Towarzystwo_Kurs%C3%B3w_Naukowych }--. Wystąpił z PZPR 40 lat temu !!!, w 1979, a ruskie trolle dalej tumanią młodzież tym że był przez krótki okres partyjny i to niewybaczalna zbrodnia i "kluczowy dowód". Co więcej, do stanu wojennego członków PZPR nie werbowano przez SB, bo była "kierownicza rola partii" i aby werbować partyjnego trzeba było specjalnego pozwolenia od szefa departamentu MONu. Michnik nigdy nie był partyjny, i czy to go nobilituje? To chyba największa po Jaruzelskim, Urbanie czy Kiszczaku antypolska swołocz.

PiS dość dokładnie sprawdza swoich ludzi i wymaga od nich uczciwości i postawy patriotycznej. Ocenia swoich ludzi po tym co mówią i myślą teraz, a nie po tym co myśleli 30 lat temu. Patrzy im uważnie na ręce i nieuczciwych wyrzuca błyskawicznie. Jest jednak sprawa ważniejsza. Aby rządzić Państwem trzeba mieć doświadczonych ekspertów i fachowców. Z Polski po stanie wojennym wyjechało ok 5 milionów ludzi, którzy do tego byli zmuszeni nie tylko niskimi zarobkami, ale też niemożnością zrobienia kariery w Polsce która okupowana jest przez uwłaszczoną postkomuszą mafię służb, ich TW, oraz mafię resortowych dzieci wykształconych na najlepszych uniwersytetach świata za pieniądze zrabowane Polakom. Ci co wyjechali z Polski i zostali, to ludzie mogący konkurować na obcych rynkach pracy, a więc wykształceni, inteligentni, pracowici i uczciwi. W Polsce praktycznie NIE MA fachowców od zarządzania, prawa, finansów, zaawansowanych technologii, itp., którzy nie mają korzeni w PRL. Zdobycie doświadczenia w takich profesjach wymaga kilkudziesięciu lat pracy oraz lat pracy w odpowiednich instytucjach. Dlatego PiS nie ma wyboru i musi zatrudniać ludzi doświadczonych tam gdzie jest to niezbędne. Nie można uczynić kogoś dyrektorem banku czy lotniska, jeśli nie ma praktycznego doświadczenia. Dlatego Targowica chce za wszelką cenę utrudnić PiSowi zatrudnianie ludzi doświadczonych, którzy zdecydowali się pracować dla Polski pomimo "błędów młodości" i poddali się weryfikacj, którą przeszli pozytywnie. Obca agentura wie, że ludzi bez praktycznego doświadczenia łatwo oszukać. Dla gówniarzy, którzy za jedyne kryterium patriotyzmu uważają przynależność do PZPR przypominam, że w PRL nie można było sprawować odpowiedzialnych funkcji w przemyśle, być profesorem, dyrektorem, dziennikarzem, reżyserem filmowym, itp., itd., jeśli się nie było w PZPR. Jeśli były wyjątki, to też miało to jakieś skomplikowane, często rodzinne (albo "legalizacyjne"), przyczyny.

Ponad 90% członków PZPR to byli pragmatycy, którzy w komunę nie wierzyli, a zapisali się do PZPR dlatego że chcieli wykonywać swój zawód, bo członkowstwo w PZPR (czy SD lub ZSL) warunkowało awans. Gówniarze powinni sobie rozważyć co by zrobili jeśli po zrobieniu doktoratu (zakładająć że mają już rodzinę) mieliby następujące możliwości: 1) iść pracować na budowie lub w biurze w jakiejś małej firmie byłego komucha, 2) dostać granty z KBN i możliwość stworzenia grupy badawczej na znanym polskim uniwersytecie po zapisaniu się do PO lub innej partii Targowicy, 3) wyjechać do USA na dobry uniwersytet i kontynuować karierę naukową. Potem radzę sobie zadać pytanie, co by zrobili 35 lat temu gdyby możliwość 3) nie istniała. Dodatkowe pytanie jest takie: Ktora z możliwości byłaby najlepszym wyborem z punktu widzenia Polski i Polaków. Myślenie nie boli. Dla porządku dodam, że nigdy nie należałem do jakiejkolwiek organizacji ideowej w PRLu, nie byłem SBkiem, ani TW, bo zaraz ruskie trolle zaliczą mnie do jednej (albo wszystkich) tych grup.