https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2020_09_14_HistoriaCIA.html

Recenzja książki: Richard Helms/William Hood -- "A look over my Shoulder -- A life in the Central Intelligence Agency" --{ https://www.amazon.com/Look-Over-My-Shoulder-Intelligence/dp/0812971086 }-- co można przetłumaczyć jako "Spojrzenie przez ramię -- Moje życie w CIA". Niestety, nie ma polskiego tłumaczenia, choć lewacka książka Tima Weinera "Dziedzistwo Popiołów -- Historia CIA" została przetłumaczona. Książka Weinera to poszkwil na CIA. Książka Helmsa to historia CIA. Książka ukazała się zaraz po śmierci Richarda Helmsa w 2002 --{ https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Helms }--. (tragiczne tłumaczenie na polski jest pod --{ https://pl.qwe.wiki/wiki/Richard_Helms }--). Helms pisał tę książkę wtedy gdy miał już wszystko za sobą i nie liczył na zaszczyty i karierę. Takie przedśmiertne zwierzenia są najbardziej wartościowe. Nagonkę na CIA znaleźć łatwo. Co ciekawe, nie tylko sowieccy bajkopisarze się tutaj produkują, ale również politycy, którzy na pyskowaniu na CIA chcą zrobić karierę i zdobyć popularność swoją "odwagą" i demaskują w oparciu o błędne fakty i niezrozumienie funkcji tej agencji. Objętość gnoju wylanego na CIA jest wprost niesłychana, a agencja bronić się nie może, bo by musiała zdradzić to co wie i to jak to naprawdę było. Książka Helmsa jest wyjątkowa, bo obala ogromną licznę idiotycznych oskarżeń wobec agencji, pokazuje jak etyczni byli ludzie pracujący dla agencji, jak bardzo przestrzegali poleceń i prawa USA. Co więcej, pracowali tam ludzie niezwykle uzdolnieni i wszechstronnie wykształceni. Tam była (i mam nadzieję, że ciągle jest) śmietanka intelektualna.
 
CIA została powołana w 1947 przez prezydenta Trumana --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Centralna_Agencja_Wywiadowcza }--. na podwalinach OSS Generała Donovana założonej w czasie IIWŚ --{ https://en.wikipedia.org/wiki/Office_of_Strategic_Services }-- po szeregu reorganizacji. Zadaniem CIA było zbieranie obiektywnych informacji, tj. "wywiad" (a nie wysługiwanie się politycznym nastrojom dla obecnego mieszkańca Białego Domu) i podlegała ona bezpośrednio Prezydentowi. Jedynie Nixon nie znosił CIA, bo mu przekazywała prawdę, a nie to czego on chciał usłyszeć. Dlatego strasznie niszczył CIA, bo ta odmawiała mu bzdur które by go zadawaląły oraz odmówiłą nielegalnych podsłuchów u oponentów politycznych.
 
Statut CIA zabrania działalności na terenie USA, choć oczywiście jest to dość szara materia, bo przecież wrogowie USA mają kontakty w USA. Jednak kontrwywiadem na terenie USA (a także poza nim) zajmuje się FBI. Tak więc konieczna jest współpraca i dzielenie się informacjami. Przed IIWŚ nie było w USA centralnej agencji wywiadowczej. Wywiadem zajmowało się zwykle wojsko, i było to rozproszone pomiędzy różne rodzaje sił zbrojnych. Wywiad wojskowy jest potrzebny do bezpośrednich działań operacyjnych, ale jest dość bezużyteczny do tworzenia obrazu zagrożeń ogólnoświatowych. Co więcej wojsko ma tendencje do skupiania się na bezpośrednich zagrożeniach militarnych, ale jest kompletnie bezradne gdy chodzi o ocenę działań propagandowych czy długoterminowych strategii politycznych oraz ocenę ewolucji politycznych sił na świecie.
 
Najważniejszą rzeczą którą z tej książki wyniosłem to zrozumienie jak naiwni są ludzie, którzy domagają się żeby im przywódcy wszystko mówili. Naiwni, a czasem (częściej) cyniczni politycy, publicznie rozgłaszają strategie i operacje, co wyrządza niepowetowane szkody społeczeństwu. Czyżby nie zdawali sobie sprawy z tego, że bardziej ich wypowiedziami zainteresowane są służby wrogie państwu niż zwykli obywatele? Podejrzewam że to nie głupota lecz cynizm. Jeśli patrzy się na niektóre komentarze antyPiSu, w ich tępym uporze aby dorwać się do stołków, to nie są to objawy głupoty czy naiwności, ale graniczą one ze zdradą narodową. Chyba najlepiej to ujął Otton von Bismarck "że lepiej jak społeczeństwo nie wie z czego się robi politykę i parówki".
 
Dziennikarze są często gorsi od opozycyjnych polityków. Np. Leszek Szymowski z NCzasu (gadzinówki Konfederastów) stara się ujawniać wszystko czego się dowie aby "dopieprzyć PiSiorom. Interes Polski się kompletnie nie liczy, bo celem jest dorwanie się do żłoba dla bandy "wodzów" z Konfederacji Targowickiej, nawet jakby ten żłób leżał na zgliszczach. Patrząc na jego rewelacje zaczynam wierzyć że nasze służby karmią go spreparowanymi fakenewsami, bo ostatnio opowiada kompletne bzdury.
 
Gorąco zachęcam wszystkich znających angielski do przeczytania książki Richarda Helmsa. Na Amazon można dostać używane egzemplarze książki za parę dolarów. Ci co ją przeczytają doznają olśnienia na temat tego co słyszeli przez całe lata "sensacji o CIA" i jak to było naprawdę. Richard Helms z pewnością nie powiedział całej prawdy, bo nie mógł, ale na pewno nie kłamał, bo nie miał takiej potrzeby. Henry Kissinger (który jako doradca Nixona z pewnością nie był przyjacielem CIA, jako że Nixon chciał zniszczyć CIA, co mu się do pewnego stopnia udało) opatrzył książkę wstępem, co jest wyrazem ogromnego szacunku dla autora. Książka napisana jest wspaniałym angielskim, jakby autor czasem myślał przez długi czas "jakiego słowa użyć". Oprócz Nixona, prezydenci od Eisenhowera po Busza Starego, byli osobistymi przyjaciółmi Helmsa. Znał on więc nie tylko szczegóły politycznego establishmentu na świecie, ale też tajniki Washingtonu: "Kto z kim i dlaczego". Jest to też podręcznik jak oceniać ludzi i jak wybierać współpracowników, a więc informacje niezbędne dla każdego polityka i poważnego przedsiębiorcy.
 
Na stanowisku Helmsa nie było łatwych decyzji. Ale jak większość oficerów CIA mieli na celu zasadę: "Pracujemy najpierw dla naszej ojczyzny a potem Prezydenta USA. Naszym celem nie jest ochrona własnej dupy."