https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2020_10_04_Wolna_Europa_Recenzja.html

Czytałem ostatnio sporo książek na temat rozpracowywania przez UBecję i SBecję emigracji polskiej. Korzystałem nie tylko ze swojej pamięci ale z książek historyków których cenię. Przebiłem się przez książkę Andrzej Świdlicki -- "Pięknoduchy, Radiowcy, Szpiedzy -- Radio Wolna Europa dla Zaawansowanych". Książka nie jest powszechnie dostępna, o ile jeszcze jest dostępna. Wydana jest przez Wydawnictwo Lena ("Biblioteka Solidarności Walczącej") --{ http://www.wydawnictwo-lena.pl/rwe.html }--. To dwutomowa rozprawa nad RWE od początku jej powstania aż do jej końca. Ja byłem książką zachywycony. Można ją nabyć, ale najlepiej skomunikować się pocztą info@wydawnictwo-lena.pl i zapytać o cenę wysyłki i dostępność (wysyłają do wszystkich krajów świata). Książka dla mnie była interesująca, bo Wolnej Europy słuchałem od dziecka. Na początku można ją było złapać nawet na radiu "Made in Poland", ale kiedy udoskonalono zagłuszarki konieczne było radio z krótszymi zakresami fal. Takie robiono w demoludach jedynie w NRD, bo tam zagłuszanie nie miało sensu. Moje radio "Stradivarius" z NDR miało 3 zakresy fal krótkich w tym na K3 miało 16m i 19m fal krótkich (gdzie było RWE najlepiej słychać). --{ https://www.radiomuseum.org/r/stern_roch_stradivari_ii.html }--. Po przyjeżdzie do Hameryki w 1981 od razu zakupiłem profesjonalne radio krótkofalarskie (o dziwo, działa do dziś, choć już go nie używam). Do dzis rozpoznałbym po głosie głownych speakerów z RWE. Jest też witryna --{ http://www.wolnaeuropa.pl/ }--, założona przez "byłych współpracowników", tylko nie za bardzo wiadomo czy współpracowników SB czy RWE. Chyba opłaca to Soros. Oczywiście Świdlicki nie jest tam wymieniany w zakładce "Książki" ani gdzie indziej... Wyparował...
 
Zbiór --{ https://www.polskieradio.pl/68,Radia-Wolnosci }-- to wspaniała inicjatywa, ale w typowo polskim wykonaniu. Jest tam (między innymi) wspaniała kolekcja Audycji RWE ale nie działa teraz dokładnie jak trzeba. Kiedyś byłem tam często i działało. Domorośli programiści zrobili ją jako Adobe Flash, który już nie jest dostępny w browserach. Ale teraz chyba przerabiają na jakąś swoją apletę. Niewiarygodna wprost praca (458683 minuty, czyli ok. rok czasu w nagraniach) niepotrzebnie sknocona bo przecież można było to zrobić w standardowym formacie mp3. Niektóre się otwierają jak sie podwójnie pstryknie na ikonę głosnika. Otwiera się wtedy "PLAYER Polskie Radio i trzeba pstryknąć na tytuł pod okienkiem Play/Stop). Jest też wyszukiwarka w prawym górnym rogu, jak i link do zaawansowanej wyszukiwarki. Wyszukiwarka działa (ja często szukam po autorach albo tytułach cyklów). Jak się wpiszę kwerendę to należy potem w wynikach nacisnąć na |> ( ▸ ) obok, bo sam [Enter] nie działa. Wyszukiwarka podaje całe szczęście skrócony link w komentarzach, który trzeba przerobić poprzedzając [ https://www.polskieradio.pl/ ], np. z [ /68/2461/Audio/299163 ] na [ https://www.polskieradio.pl/68/2461/Audio/299163 ]. Niestety, interfejs jest "oryginalny" jak wszystko w Polsce. Przerost formy nad treścią. --{ https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozg%C5%82o%C5%9Bnia_Polska_Radia_Wolna_Europa }--.
 
Autor, Andrzej Świdlicki, był chyba również rodzinnie związany z emigracją, i zna to środowisko od podszewki. Aktywność MBP i SBecji jak i PRLowskich służb wojskowych wokół RWE była wprost niesłychana. Bezpieka miała pewne sukcesy, ale w sumie nie tak duże. Nadzór amerykański nad rozgłośnią był jednak dość skuteczny. Wbrew temu co postkomuchy w Polsce głoszą do dziś, RWE do niczego nie podburzała, a wręcz starała sie pacyfikować nastroje. USA nie miało ani zamiaru, ani możliwości "umierania za Gdańsk", bo byłoby to zabójcze dla wszystkich. To pragmatycy. To nie oni mieszkają między zbrodniczymi narodami: Niemcami i Ruskimi, tylko my, Polacy. Nie było innej drogi, niż wytrwałość i podgryzanie tych potęg. Kulisy działania RWE opisane przez autora sprawdzają się również z innymi przekazami (np. spowiedzią Richara Helmsa: --{ https://www.amazon.com/Look-Over-My-Shoulder-Intelligence/dp/0812971086 }-- ). Nie jest to literatura łatwa... Ja to czytałem po 10-20 stron dziennie, bo tyle tam szczegółów i biografii, a przy tym opublikowanych po raz pierwszy. Jest też sporo o rywalizacji RWE z "Paryską Kulturą" oraz sytuacji w Rządzie Londyńskim. Mam nadzieję, że to zainteresuje osoby, które się wychowały na RWE, tak jak ja. RWE była dość rzetelna i wiarygodna. Taka miała być, a wbrew pozorom, CIA jej nie mówiła co ma mówić, a jedynie wpływała na to, żeby była wiarygodna i dawała ochronę personalną. Sporo w książce o ciemnych stronach niektórych szefów RWE, np. "kuriera z Warszawy" oraz inflitracji RWE przez bezpiekę. Wbrew pozorom Czechowicz ("Gama") nie miał dużych sukcesów w RWE, choć bezpieka zrobiła z niego bohatera. Przygnębiająca jest duża infiltracja polskiego Kościoła i Watykanu. Do dziś pozostało sporo zagadek. Polskie akta zniszczono i spywatyzowano, a kopię są w Moskwie. Jednak poraża w tej książce liczba agentów PRLowskiej bezpieki wojskowej i cywilnej, którą rzucono na odcinek RWE i emigracji. Ich metody działania, wspaniałe zakonspirowanie i doskonałość operacyjna są dowodem na to, że były to służby najwyższej próby, profesjonalne i radziły sobie bez problemu ze służbami państw zachodnich. Taki Andrzej Madejczyk ("Lakar", "Madera") to PRLowski Bond. W sumie, to stosowano starą rzymską metodę "Dziel i Rządź", choć sowieci (i ich polskojęzyczna agentura) doprowadziła tę strategię do perfekcji, bazując na operacjach "Triest" i "Sindikat".
 
Polska emigracja mnie interesuje w sposób naturalny. Ja jestem emigrantem. Dlatego z zainteresowaniem sięgam po książki historyków którzy sa ekspertami w tym temacie. Sławomir Cenckiewicz, przez wielu uważany za "specjalistę od Bolka" jest przede wszystkim specjalistą od polskiej emigracji. Pisał pracę doktorską o Tadeuszu Katelbachu, przekopał Instytut Piłsudskiego w Nowym Yorku, ślęczał nad "Archiwum Mitrochina" w Instytucie Hoovera, i wydał szereg książek na ten temat oraz wygłaszał wykłady podczas pobytu w USA. Jako szef "Komisji Likwidacyjnej WSI" posiadł unikalną wiedzę na temat służb PRLowskich, zarówno cywilnych jak i wojskówki. Czytałem wiele jego książek, ale tutaj szczególnie polecę "Sladami Bezpieki i Partii" --{ https://lubimyczytac.pl/ksiazka/82655/sladami-bezpieki-i-partii-rozprawy---zrodla---publicystyka }--. Kupcie, bo coraz trudniej ją znaleźć. To sekwencja książki --{ https://lubimyczytac.pl/ksiazka/24514/oczami-bezpieki }--. Kupcie choćby używane książki na Allegro czy gdzie tam, bo to "podręczniki pracy operacyjnej PRLowskiej Bezpieki", a więc doskonałej bezpieki. Nie przesadzam... Omawia jak rozpracowywano polską emigrację, jak prowadzono akcję "reemigracyjną" nakłaniając emigrantów do powrotu do Polski i jak ich potem gnojono. Następnie, Cenckiewicz (ma wyraźnie też swoje archiwum dotycznące Gdańska, i to pewnie nie tylko od Hodysza, ale i od innych byłych SBeków) w oparciu o archiwa IPN obnaża jak tworzono IIIRP, a w szczególności jak całkowicie podporządkowano sobie środowiska narodowców/endeków. Były one całkowicie opanowane przez PRLowskie służby. Określa je jako "eSBekoEndecja". Najpierw w czasie FJN (Frontu Jedności Narodu) a potem w czasie Jaruzelskiego PRONu, za obietnice możliwości działalności gospodarczej (jaką przedtem dozwolono PAXowi w postaci INCO I VERITAS --{ https://nowahistoria.interia.pl/prl/news-komu-sluzyl-pax,nId,1065421 }-- ). Tutaj bezpieka wprost kreowała frakcje wewnątrz stronnictw narodowych, co nie było trudne, gdyż większość czołowych osób w tych organizacjach współpracowało z bezpieką. Cenckiewicz cytuję bezpieczniacke raporty, w których TW donoszą sami na siebie, i dostają instrukcje kogo popierać na "Zjazdach", "Posiedzeniach Zarządów", "Wyborach Partyjnych", itp. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać jak działały te katolickie-patriotyczne-narodowe partyjki, jak tworzono w nich frakcje filosemickie i antysemickie, antykomunistyczne i prorosyjskie, klerykalne i antyklerykalne, itp., itd. Stopien inflitracji Kościoła jest też dość niepokojący, bo "narodowcy" docierali przecież do najwyższych dostojników kościelnych. Dokumenty SBeckie mówią o tym jak swoim TW polecano głosować/popierać na jednych, a opluwać innych, jakie im dawano "wykładnie programowe". Kompletny cyrk (bo nawet nie teatr). Sporo tam również o "polskim" harcerstwie. O "walterowcach" i o "tradycjonalistach". W obu wypadkach kierowała tym UBecja i SBecja za pomocą swoich operatorów. Czasem wpadam w rozpacz widząc sprawność komunistycznych służb, i choć staram się widzieć dobrą wolę u tych którzy chcieli "uratować co było do uratowania", to niestety ich działania były całkowicie inspirowane przez bezpieczniackich prowadzących. Podział na "Zydów i Chamów" --{ http://niniwa22.cba.pl/jedlicki_chamy_i_zydy.htm }-- był kierowany z Moskwy ("Dziel i Rządź") i a jedynie bezpieka rozumiała tę grę. Rozumiała ją lepiej niż marionetki które ją realizowały.
 
W "Śladami Bezpieki i Partii" jest też cześć dotycząca dokumentów z rozpracowywania "Gdańska" zarówno tego z 1970 jak i 198x. Tym razem mało o Bolku, a więcej o innych. Bez prostych robotników Solidarności by nie było. To oni nie ustąpili, a Bolek już odwołał strajk bo "wygraliśmy postulaty płacowe". Ale działacze WZZ, jak np. Anna Walentynowicz, zawrócili strajkujących. Anna Walentynowicz była osobą wyjątkową, może nie miała doktoratów, ale była niezwykle inteligentna. W książce jest zapis jej przesłuchania przez SBeków. Doprowadzała ich do szału. Rozbijała ich argumenty w puch, automatycznie, bez oracji, prostymi słowami. Widziała ich grę "Dziel i Rządź" instynktownie. Wspaniała kobieta. To tacy jak ona, bez ambicji politycznych, ale mających polskość i uczciwość w każdej myśli stworzyli Pierwszą Solidarność. A potem bezpieka już gadała ze swoimi TW przy okrągłym stole, a przedtem w Magdalence.