https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/2021_01_16_List_Do_Polski_O_Konfederacji.html

Moje zdanie o Konfederacji Korwina
Z listu do bliskiej mi osoby znacznie ode mnie młodszej mieszkającej w Polsce
Jest mi przykro to pisać, ale chyba zrozumiałem skąd pochodzi Twoja fascynacja Korwinem i Konfederacją. Po prostu nie masz wiedzy historycznej, wiedzy o ruchach społecznych, systemach, o filozofii, o etyce, itp. Jesteś "pokoleniem gimbazy" i produktem poPRLowskiej uczelni. My, "Solidaruchy" czytaliśmy bibułę, która się prawie rozsypywała w rękach po 100 czytaniach, słuchaliśmy Wolnej Europy (która była rzetelna wbrew temu co mówiła komunistyczna propaganda) oraz czytaliśmy literaturę piękną, głównie polska. Ja osobiście również czytałem książki po angielsku, które można było dostać w antykwariacie na Szpitalnej, które nie były cenzurowane. Po przeczytaniu sprzedawałem je w tym samym antykwariacie, bo były drogie. Ty nie czytasz książek. Kiedyś Ci chciałem kupować książki, które uważam za wartościowe i stopniowo dojść do książek bardziej ambitnych. Powiedziałeś "że nie masz czasu czytać", więc przestałem. Ja przez całe życie czytałem książki, zwykle po kilkadziesiąt książek na rok i dlatego uważam, że posiadam wiedzę aby oceniać polityków, systemy polityczne, propagandę, metody przejmowani władzy, reakcje społeczne, itp. Tobie tego brakuje. Wszystko jest dla Ciebie nowe, i im bardziej absurdalne, tym bardziej interesujące. Nie jesteś w stanie na zimno ocenić propagandy, metod walki politycznej, przemian zachodzących, itp., itd. To mnie martwi, i chyba już za późno aby to u Ciebie zmienić. Pokolenie posolidarnościowe jest już stracone, a obywatele polscy nie są już w większości Polakami.
 
Drugim problemem jest to że nie masz doświadczenia w zarządzaniu ludzmi, a więc ich przyjmowaniem i wyrzucaniem z pracy oraz ocenianiem ich pracy. Jako menadżer musisz oceniać ludzi po działaniu, a nie po gadaniu. Pierwsze pytanie przy najmowaniu do pracy jest zwykle "jakie są twoje osiągnięcia?", bo w życiorysie każde pierdnięcie jest rozdmuchane do rozmiarów wybuchu bomby atomowej. Oczywiście konieczne jest zweryfikowanie tych opowieści przez zadawanie pytań oraz przez sprawdzenie opinii i referencji, a szczególnie tego KTO te referencje daje. Nie masz tego doświadczenia i oceniasz ludzi po gadaniu a nie po tym co faktycznie zrobili i co są w stanie zrobić. Zarządzanie również uczy postawowej prawdy: "wyżej dupy nie podskoczysz". Masz zawsze za mało czasu, za mało pieniędzy, za mało władzy i ludzi. Dlatego musisz planować bardzo ostrożnie i jak najmniej obiecywać, zwrówno swoim przełożonym jak i swoim podwładnym. Kluczową zasadą dobrego manadżera jest: "Underpromise and Overdeliver" ("mniej obiecuj ale więcej osiągnij", "mniej gadaj a więcej rób"). Dlatego manadżerowie patrzą na polityków inaczej niż pracownicy najemni. Wiedzą że gadać i krytykować innych jest łatwo, ale aby coś osiągnąć to trzeba czasu, wysiłku, pieniędzy i zazwyczaj szczęśliwego losu.
 
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak naiwne są Twoje argumenty w obronie Konfederacji. Jest to w sumie obojętne, bo w Polsce będą niedługo mieszkać ludzie bez etyki, bez religii, bez systemu wartości, bez dumy z własnego kraju, itp... Polska umiera i już jej niedługo nie będzie i nie ma chyba szans że się odrodzi. Nie ma elit, wizjonerów, patriotycznych i mądrych ludzi, a społeczeństwo jest ogłupione i zbolszewizowane. To była niezwykła kultura (możesz przeczytać o pochodzeniu Polaków u Tadeusza Nalepy w Glaukopisie Nr 7 z 1007, str. 96, "Poszli na wschód i zaginęli" [ https://glaukopis.pl/wp-content/uploads/2020/08/glaukopis-7-8-srodki.pdf ]). Szkoda że odeszła. Jest więc całkowicie obojętne na kogo będziesz głosował bo obywatele polscy już stracili zainteresowanie swoim krajem i Polskę zniszczą. Większość elity umysłowej już dawno z Polski wyjechała, ich dzieci już nie są Polakami i jest to co jest. Na mojej zakładce (pliki są ułożone alfanumerycznie, zbieram tam swoje myśli i dzielę się nimi, a sam obserwuję jak zmieniają się z czasem moje poglądy) [ https://server.ccl.net/JasiuLabanowski/ ] napisałem [ "2019_08_19_Poradnik_Wyborczy.html ] rady przedwyborcze i ogłosiłem na blogach. Co ciekawe, został on oceniony krytycznie (dureń, idiota, zdrajca, nie wie co jest w Polsce...) przez młodych ludzi z Konfederacji oraz Młodych Wykształconych z Wielkich Miast, i bardzo pozytywnie przez Polaków mieszkających za granicą (np. w Australii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, czy USA). Zgadzali się z nim też ludzie starsi (zwykle zwolennicy PiSu). Obywatele polscy nie są już w stanie wybrać porządnych ludzi do władzy. Np. jak pokazują sondaże, w II turze ostatnich wyborów prezydenckich. połowa wyborców z Konfederacji głosowałą na Czaskoskiego, a połowa na Dudę, a większość nawet nie poszła głosować. Polacy już stracili poczucie rzeczywistości i "na złość babci urwą sobie ucho" głosując przeciw "bo im się znudziło". Są emocjonalni i niecierpliwi (a przecież "nie od razu Kraków zbudowano") w ocenie polityki i ludzi i oglądają media, zwykle obce, które im wciskają ciemntotę korzystną dla wrogów Polski. Dziennikarze chcąc poklasku przedstawiają wszystko jako skandal, głupotę, i złą wolę. Natomiast prawdę znają jedynie ludzie którzy mają wiedzę i nie mogą o niej mówić, bo by zdradzili swoje zamiary swoim wrogom. Nie ma też polityków którzy by się nie mylili (przyszłości nikt nie zna), ale są ludzie uczciwi, doświadczeni i sprawdzeni i z dorobkiem. Obywatele polscy zamiast wybierać mniejsze zło, są naiwnymi idealistami bez pojęcia jak naprawde działa polityka i wybierają obietnice cynicznych demagogów, bo nie potrafią być wyrachowani i rzeczowi. Ostatnio Hujownia ma największe powodzenie według sondaży. To tragedia... W polskim Sejmie jest 5 różnych partii, a parlamentarna większość Zjednoczonej Prawicy (która też jest wewnętrznie podzielona) to 5 głosów, a więc za mała aby podpierać się "wolą ludu". Tym Państwem nie da się skutecznie rządzić. Może i to słuszne że niektórzy uważają że trzeba się oddać pod opiekę Niemcom i być de facto bantustanem. Porządni ludzie w Polsce się zwykle do polityki nie garną, bo wiedzą że jest mała szansa żeby coś poprawić, ale ogromna szansa na to, żeby zostać oplutym.
 
Właśnie robię spis książek które uznałem za wartościowe po ich przeczytaniu. To co mam na półce i kiedyś, dawno czy niedawno przeczytałem. Daleko mi do końca a wybór pozycji jest oczywiście subiektywny. Znajdziesz spis na mojej zakładce pod ( Lista_Lektur_Jasiu_Labanowski.html ). Będę go powoli (bo mam sporo innych zainteresowań i ciągle muszę dorabiać) uzupełniał i poprawiał. Są tam też krótsze listy lektur Piotra Wrońskiego (polonisty, pisarza, i byłego SBeka który przeszedł na "dobrą stronę mocy") ( Lektury_Powiesci_Historyczne_P_Wronski.html ) oraz ( Lista_Lektur_Fabularnych_P_Wronski.html ). Wymienia książki które uważa za ABSOLUTNIE niezbędne pozycje jakie Polak (a nie obywatel polski) musi przeczytać (zgadzam się z nim, i te książki dawno już przeczytałem). Mój komentarz o różnicy między obywatelem polskim a Polakiem zebrałem pod [ 2019_06_17_Obywatelstwo_Narodowosc.html ].
 
Jestem od 30 lat członkiem Libertarian Party of USA [ http://www.lp.org ]. Płacę składki i popieram ich kandydatów w wyborach lokalnych. Libertarianie to zwykle ludzie bardzo uczciwi, którzy walczą o to aby Rząd Centralny (Federalny) miał bardzo ograniczone prawa (wojsko, służby, utrzymywanie sądów, utrzymywanie wymienialnego pieniądza, państwowej infrastruktury, ochrony antymonopolowej, ochrony granic, handlu międzynarodowego, stosunków międzynarodowych, itp.), natomiast pozostałe prawa powinny być uchwalane w legislaturach lokalnych (miejskich, powiatowych, stanowych). Jak spojrzysz na moją listę lektur "libertariańskich" to zauważysz że przeczytałem najważniejsze pozycje teoretyków libertarianizmu. Libertarianizm ma (miał kiedyś?) sens w państwach takich jak USA, Canada, WB, Niemcy, itp. To znaczy w państwach, które nie są rządzone przez obcy kapitał, w których jest duża klasa średnia mająca spore oszczędności, ludzie mają zasady i etykę (wierzą w Boga, są prorodzinni i szanują prawo), nie ma oligarchów, ludzie są patriotyczni, mają wiedzę o gospodarce, konkurują uczciwie, państwo ma stabilne instytucje i sądy, itp. Libertarianów nie zobaczysz na poziomie rządu centralnego bo kandydują zwykle do władz lokalnych, choć okazjonalnie pojawiają się w Kongresie i choć wystawiają swoich kandydatów na prezydenta, to zwykle wyborcy libertarianów głosują na Republikanina na tym stanowisku aby nie marnować swego głosu (mniejsze zło). Często ich zasady są trywializowane. Np. Ich przeciwnicy mówią, że zezwalają na prostytucję, narkotyki, itp. Oni nie zezwalają, tylko uważają że te sprawy powinny być regulowane na poziomie lokalnym. Ludzie porządni nie zezwolą na burdele w swojej dzielnicy czy mieście, na porno szopy, crack-houses, itp., itd. Libertarianie dopuszczają, że będą takie lokalizacje, gdzie będą burdele (np. są w niektórych powiatach w stanie Nevada) i narkotyki. I niech będą... Jak ktoś chce to niech jedzie tam, albo do Tajlandii czy Meksyku. Darwinizm społeczny ich uśmierci. Ogólnie uważają że pomoc rządowa powinna być bardzo ograniczona, i zastąpiona pomocą społeczną i powinna pochodzić od dobrowolnych, nierządowych fundacji na które uczciwi ludzie będą dawać datki. Ludzie powinni oszczędzać na "czarną godzinę" a także kupować ubezpieczenie na wypadek choroby, bezrobocia, czy "aktów natury lub Boga". Niestety, libertarianie przegrali wszędzie, i wygrało cyniczne lewactwo. Dlatego wspieram ich teraz głównie z sentymentu, bo lewactwo zwyciężyło.
 
Unia Polityki Realnej założona była w 1987 (m.in.: Ryszard Czarnecki, Stefan Kisielewski, Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Michalkiewicz, Andrzej Sadowski) [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Polityki_Realnej ]. Początkowo partia ta głosiła poglądy libertariańskie, prowadziła szeroką akcję edukacyjną i wydawniczą (Fijor sprzedawał książki o wolnym rynku i się na tym wzbogacił). Jedno co mnie wtedy martwiło, to bzdura powtarzana przez Libertarianów: "Kapitał nie ma narodowości" czyli popieranie globalizacji i wyprzedaży majątku narodowego obcym (głównie Niemcom, Włochom, Holendrom, Francuzom...). Tego nie ma w programie Amerykańskich Libertarianów. Niektórzy z nich są nawet tak radykalni, że uważają że korporacje (spółki) i ich przywilej ograniczonej odpowiedzialności akcjonariuszy, powinny być zlikwidowane, i zastąpione przez "partnership" (związkami wspólników gdzie każdy wspólnik odpowiada do wysokości swojego własnego majątku, a nie tylko udziałów w spółce), oraz "sole proprietorship" ( gdzie właścicielem jest jedna osoba i jest całkowicie odpowiedzialna ). Ci radykalni libertarianie uważają że Giełda gdzie handluje się akcjami powinna być zlikwidowana. Jak pokazują obecne wypadki w USA, mieli oni całkowitą rację, bo ogromne, międzynarodoowe korporacje są potężniejsze od rządu nawet w USA. Równolegle w UPR radzono nad Nową Konstytucją, a Stanisław Michalkiewicz napisał projekt Konstytucji [ http://www.michalkiewicz.pl/do_sciagniecia/s_michalkiewicz_-_projekt_konstytucji_rp.pdf ]. Byłaby to konstytucja dość wadliwa, choć mogła być niezłym punktem wyjściowym. Jego projekt był niezgodny z polską tradycją i prawem zwyczajowym. Co więcej, niektóre rzeczy są tam "przeprecyzowane", "niedoprecyzowane" lub nieżyciowe, np. łączenie stanowisk w rządzie i poselstwa, że niektóre ustawy wchodzą w życie po 4 latach, o odrzucaniu poprawek Senatu, sprzeczne metody usuwania prezydenta (Zgromadzenie Narodowe, lub marszałek sejmu), ograniczenia "prawa łaski" dla prezydenta. Podoba mi się "ustrój prezydencki", ale nie ma wice-prezydenta, tylko marszałek Sejmu. To bardzo niebezpieczne, jeśli przeciwnicy prezydenta wygrali wybory. Brak postępowania w sytuacji wojny i sprecyzowania kto wtedy rządzi krajem. Trudno się jednak spodziewać bardziej dopracowanego projeku konstytucji autorstwa prawnika bez ŻADNEGO praktycznego doświadczenie prawniczego czy politycznego, który nawet nie zna angielskiego. Obecna konstytucja jest fatalna, ale zmienić się jej nie da, bo obywatele polscy są podzieleni w opiniach nawet w sprawach dość banalnych i żadna poprawka do konstytucji nie przejdzie.
 
Potem stała się rzecz niesłychana, UPR startował z list PO (2001). Ale wtedy wydawało się że PO to nie złodziejska partia pruska, ale partia prorynkowa. Czas pokazał, że to cyniczni złodzieje i agenci wpływu służb niemieckich. Wtedy to zaprenumerowałem TvASME (Telewizja Antysocjalistycznego Mazowsza) która miała charakter libertariański oraz po części narodowy. Słuchałem opowiadań Michalkiewicza o strasznych Żydach, teoriach spiskowych, i zdrajcach Narodu oraz kupowałem jego książki i prenumerowałem NCzas. I nawet podobało mi się wtedy co mówili, tylko nie podobało się to wyborcom w Polsce bo UPRowcy nie weszli do Sejmu. Potem UPR w wyborach 2007 startował razem z Ligą Polskich Rodzin (Quń). UPRowcy nie weszli do Sejmu, Giertych wszedł razem z Samoobroną i PiSem. UPRowcy przyklaskiwali PiSowi, który nie chciał wprowadzić Euro i był przeciwny podporządkowaniu polskich sądów Unii Europejskiej. Zachowała się dyskusja o Euro i Sądach z Marca 2009, w której UPR już był AntyPO i AntyPSL (na mojej zakładce pod ( 2020_04_21_Sady_W_Polsce_Poddaja_Sie_Niemcom.html ). Wtedy już upadł bardzo niestabilny mniejszościowy rząd Jarosława Kaczyńskiego i od 2007 rządził POPSL, czyli Zdrajcy Durnie i Złodzieje. Traktat Lizboński został podpisany w ostatniej chwili przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który chociaż wynegocjował poprawki brytyjskie i zwiększenie liczby Europosłów z Polski. Nie mógł zrobić veta bo w Sejmie i Senacie ogromną większość mieli zwolennicy federalizacji Unii Europejskiej i jego veto odrzuconoby z łatwością.
 
W końcu UPR się rozpadł. I powstały różne efemerydy typu Nowa Prawica, Partia Wolności, Wolność i Praworządność. Retoryka kolejnych "partii korwinowskich" zmieniła się zasadniczo zaraz po Tragedii Smoleńskiej. Wręcz przypominała propagandę Partii Palikota ("błąd pilotów", "Ruscy nie mieli interesu", "Macierewicz Oszołom", "Kaczor wysadził brata telefonem", "Ląduj kurwa dziadu", "Tak lądują debeściaki", itp.), podczas gdy rzut oka na rozrzut odłamków wzkazywał na to, że samolot rozleciał się w powietrzu z powodu wybuchu. Nastąpiło też wyraźne oddzielenie "Narodowców" (tych co organizują Marsz Niepodległości) od przydupników Korwina. Zniknęły u korwinowców hasła "Bóg, Honor, Ojczyzna", a zastąpiono je "wolnością", "strategią wielowektorową", antyamerykanizmem, i całkowitym uwolnieniem rynku. Było to wyraźne szukanie elektoratu, który dałby Korwinowi mandaty w Sejmie i fundusze wyborcze. Korwinowcy się więc zmieniają: [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Kongres_Nowej_Prawicy ].
 
Szereg rzeczy mnie wtedy od Korwina odepchnęło i zastanowiło. Jego postulaty były i są NIEREALNE. Polski budżet rządowy, czy się nam to podoba, pochodzi z podatków płaconych przez zagraniczne firmy (na mojej zakładce pod: ( 2020_07_16_Sytuacja_Gospodarcza_Polski.html ). To nie PiS do tego doprowadził, a pamiętajmy również że rząd mniejszościowy Jarosława Kaczyńskiego miał wspaniałe wyniki gospodarcze. W 2015 głosy młodych korwinowców przeszły do Kukiza i PiSu. Odeszli też od niego eksperci jak Robert Gwiazdowski, ludzie z "Centrum im. Adama Smitha", Szeremietiew, ludzie z "Instytutu Misesa" i Ziemkiewicz. Ziemkiewicza toleruję, bo czasem ma rację oceniając poziom intelektualny "Polactwa" czy "Michikowszczyznę" (czytałem większość jego książek). Jednak na Piłsudskiego nadaję on przesadnie tak jakby ten "Ojciec Niepodległości" był zbrodniarzem. A chyba nie dało się inaczej i trzeba było wziąć za dupę. Jego Bogiem jest Dmowski [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Dmowski ] choć ten facet nigdy nie rządził, a jego "MYŚLI NOWOCZESNEGO POLAKA" [ https://pl.wikisource.org/wiki/My%C5%9Bli_nowoczesnego_Polaka ] propagujące panslawizm powstały w 1903 roku na 15 lat przed bolszewicką rewolucją i po 1917 były po prostu zwyczajnie nieaktualne. Tak, facet wykształcony i wspaniały dyplomata. Całe szczęście że na Konferencji Wersalskiej negocjował z pozycji Piłsudskiego. Jakoś nie może Ziemkiewicz zauważyć, że IIRP w 1939 roku mogłaby skutecznie stawić czoła, gdyby nas nie zaatakowano z dwóch stron. Produkowaliśmy swoje samoloty, samochody, czołgi, broń wszelaką, armaturę eletryczną, najepsze tkaniny, itp. Mieliśmy wspaniały wywiad i kontrwywiad, wspaniałe Uniwersytety i kadrę naukową, patriotyczną młodzież, wspaniałą literaturę, wielkich historyków, względny dobrobyt, mocną walutę, bogate elity, polskie fabryki, własną flotę morską, itp., itd. Gdyby wojna wybuchła w 1941 to mielibyśmy już COP, nowoczesną armię oraz ogromne rezerwy walutowe. A porównując te niecałe 20 lat Sanacji (z tragiczną przerwą rządów Endecji między wojną bolszewicką i zdradą w Rydze, a Przewrotem Majowym) to Polska, która powstała z 3 zabórów poradziła sobie wspaniale.
 
Przy Korwinie pozostała grupka młodych ludzi, bez jakiegokolwiek doświadczenia i wykształcenia, skrajnie antyamerykańska i antysemicka, z której jedynie mogę strawić Roberta Winnickiego i Michała Urbaniaka. Odeszli od niego nawet Narodowcy. Co więcej, ten "legendarny przywódca" nie wypromował żadnych liczących się polityków, chyba dlatego żeby go nikt nie wysadził z siodła. Po niepowodzeniach wyborczych JKM zaczął opowiadać bzdury o "wolności". Jego rozumienie "wolności" jest identyczne z tezami anarchistów. Ale oczywiście wolność przyciąga gówniarzy. Na domiar złego swoją "wolność" łączy z monarchizmem. To aż śmieszne. Propagowanie "PolExitu" jest wprost śmieszne, bo przecież ponad 80% obywateli polskich chce przynależności do Unii. [ https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/311309888-Sondaz-Unia-Europejska-dla-Polakow-pelna-zalet.html ], [ https://www.bankier.pl/wiadomosc/Sondaz-ponad-80-proc-Polakow-zaglosowaloby-w-referendum-za-pozostaniem-Polski-w-UE-8006473.html ]. Korwin nie jest prorodzinny i uczestniczy w Marszach Równości. Konfederacja bezczelnie dezinformuje ludzi o sytuacji ekonomicznej Polski, epidemii, i wycofuje się bezwstydnie ze swoich kłamstw ("wirusa nie ma", "wirus jest niegroźny", "testy są kompletnie bezwartościowe", "maseczki, dystans, dezynfekcja to nonsens", "szczepionka jest groźniejsza od wirusa", "PiSowcy się nachapali na Covidzie", "Eksperci to durnie", "Na Białorusi wspaniale Łukaszenka sobie radzi", "PiS chce zniszczyć gospodarkę wirusem") bez słowa sprostowania. To oczywiście jedynie zaognia sytuacje i może doprowadzić do przeładowania wydolności służby zdrowia, nieskuteczności akcji szczepień i do przeciągania się epidemii na lata (to jest jeszcze większy kryzys ekonomiczny). A kto może zagwarantować, że nie wylęga się już wkrótce w jakimś nietoperzu jeszcze bardziej groźny Covid-22? Ale "to PiS jest winny" za pandemię i jakby Konfederacja była u władzy, to by wszystko było wspaniale, nie byłoby kryzysu, i poradzilibyśmy sobie z epidemią lepiej niż USA czy WB, bo byśmy się nią nie przejmowali. Wszyscy się przejmują, a Polacy byliby mądrzejsi i mieli wirus w dupie. Jak mawiali starożytni rzymianie: "Im większa bzdura, tym więcej ludzi w nią uwierzy". Szczególnie to pasuje oduraczonej młodzieży wykształconej w poPRLowskich szkołach i uniwersytetach. Na marginesie... Szkoły za PRLu były przyzwoite, bo bolszewicy potrzebowali dobrych specjalistów aby utrzymywać swoją siłę militarną oraz tworzyć własne technologie bo zachodnich nie mieli, a jak ukradli, to ktoś musiał umieć to wdrożyć. Działanie Konfederacji i jej metody działania są znane już ze starożytości, z Aten, Rzymu i Palestyny. To nic nowego, ale bardzo boli że Polacy tak nisko upadli żeby w to wierzyć i się na tym nie poznać. Takim cynicznym wichrzycielom nikt nie wierzył kiedy postała IIRP po "Wielkiej Wojnie". Wspaniale to opisuje Andrzej Nowak (najwybitniejszy żyjący historyk polski) w swoich książkach "Niepodległą..." czy "Klęska imperium...", a dywersji sowieckiej, ukraińskiej, żydowskiej i niemieckiej nie brakowało.
 
Celem JKM i jego Konfederacji jest odciągnięcie wyborców PiSu na swoją stronę, wprowadzenie swoich przydupników (z których prawie każdy ma inne poglądy) do Sejmu, oraz załapanie się jego partii na fundusz wyborczy (jest to istotny ewenement w Polsce. Takiego nonsensu nie ma chyba nigdzie poza lewacką Unią Jewropejską. [ https://www.senat.gov.pl/gfx/senat/pl/senatopracowania/6/plik/ot-602.pdf ]. Przydupnicy będą żyć z diet poselskich i układów z szemranym biznesem, a JKM będzie zarządzał "funduszem wyborczym". Sam JKM wzbogacił się na handlu kamiennicami w Warszawie. Nie trudno się domyślić z kim musiał w tych interesach współpracować. Konfederacja to partia ANTYPOLSKA. Czy jest inspirowana z zagranicy nie wiem. Podejrzewam że jest (vide moja krótka historia Wałęsy i IIIRP na zakłądce pod ( 2018_12_30_Walesa.html ). Warcholstwo nie jest w historii Polski czymś nowym. Polscy uczciwi patrioci nie byli warchołami. Warchoły natomiast zwykle przyjmowali jurgielt.
 
PiS to obiektywnie (rankingi bankowe, inflacja, bezrobocie, rezerwy walutowe, deficyt budżetowy, itp.) NAJLEPSZY rząd po wojnie. Niestety, PiS będąc pod ciągłym atakiem ("Ulica i Zagranica"), opowiadaniach opozycji o "gruszkach na wierzbie", zalewie fakenewsów w antypolskich mediach, itp., powoduje że poparcie dla PiSu wśród wyborców maleje, jego asertywność słabnie, a sama Zjednoczona Prawice się rozpada. Konfederacja jest częścią antyPiSu, i głosuje w Sejmie razem z Totalną Opozycją. Członkowie antyPiSu mają często formalnie różną bazę światopoglądową, ale chcąc się utrzymać u żłoba, walczą z partią rządzącą. To normalne. Ale w krajach posiadających społeczeństwo obywatelskie trudno podejrzewać partie o to że są finansowane z zagranicy. Np. w Wielkiej Brytanii trudno podejrzewać duże partie o agenturalność [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Partie_polityczne_w_Wielkiej_Brytanii ]. Spierają się one tam na bazie przekonań co lepsze dla kraju a nie kto im ile zapłacił. Konfederacja wykorzystuje cynicznie bardzo trudne momenty polityczne czy ekonomiczne (COVID-19, naciski Unii na polską praworządność, nadchodzący kryzys ekonomiczny, itp) i atakuje PiS często bzdurnymi teoriami na temat współpracy z Rosją, lewicowość PiSu, chwaląc Łukaszenkę, idiotyczny antyamerykanizm, zarzuty że powinniśmy się przyłączyć do ukochanych Chin (w których jest "większa demokracja niż w USA"), krytyką wydatków na zbrojenia, itp., itd. Krytykuje też pomoc społeczną państwa nie zauważając że Polska jest krajem biedaków nie mających żadnych oszczędności tylko długi. Mieszka tam też garstka obleśnie bogatych postkomunistycznych zładziei którzy rozkradli Polskę. Natomiast praktycznie nie ma klasy średniej (w USA, Niemczech, WB, Holandii, Szwajcarii, Kanadzie, itd., główny trzon społeczeństwa to klasa średnia, a więc drobni przedsiębiorcy, specjaliści, naukowcy, konsultanci, farmerzy, itp. którzy mają wartość powyżej pół miliona dolarów po czterdziestce). W Polsce konieczna jest pomoc socjalna, bo Polacy pracują głównie jako robole w montowniach i innych zagranicznych biznesach w Polsce za marne grosze, a ci co mogą konkurować za granicą wyjeżdżają. Bez kiełbasy wyborczej PiS nie miałby żadnych szans na wygranie wyborów. To kwestionowanie polityki socjalnej, którą Konfederaci obiecują zlikwidować co według nich skokowo podniesie status materialny Polaków, to bzdura. Całe szczęście że mało kto w to wierzy. Chodzi im o osłabienie rządu i chaos w Polsce, a więc słabość Polski i przerwanie procesu wzmacniania Polski na arenie międzynarodowej. A tutaj, jak mówił Stalin "walka klasowa sie wzmacnia w miarę budowy komunizmu". Korwin jest strasznie cyniczny i zakłada że młodzi ludzie za nim pójdą, bo jest taki oryginalny, śmiały (nawet strasznego kaczora się nie boi), "mówi jak jest" oraz ma wspaniały program który uzdrowi Polskę i z każdego zrobi bogatego biznesmana. Ale jakoś Korwin od wielu lat nie prowadzi w sondażach i dopiero w ostatnich wyborach wprowadził 11 osób do Sejmu, ale żadnych ludzi do samorządów lokalnych. Żaden z posłów Konfederacji nie ma doktoratu. Oprócz JKM żaden nie ma doświadczenia politycznego, jedynie czterech podaje zawód "przedsiębiorca" tylko co to za przedsiębiorstwa to już inna sprawa. Żaden z nich nie był na eksponowanym stanowisku. Oprócz Korwina, nikt tam nie ma doświadczenia w zarządzaniu. Oni wszyscy oprócz Korwina żyją z pensji poselskiej. Mam nadzieję że choć trochę odkładają na czarną godzinę. Podsumuje JKM opinią o nim wyrażoną przez profesora Jacka Bartyzela ("Na ubitej ziemi: Moje Awantury Dwudziestolecia" z 2010). Poświęca mu tam cały rozdział_. Na str. 58, o JKM (już w roku 1994) pisze: "... teza liberalna może mieć zastosowanie wyłącznie do sfery ekonomicznej. W religii, w kulturze i w polityce liberalizm jest trucizną!". Co charakterystyczne, Narodowcy chodzą bronić Kościołów, Konfederaci nie... Również, czy słyszałeś kiedys ostatnio Korwina/Michalkiewicza polecającego czytanie książek i samokształcenie? Kiedyś to robili, i chwała im za to ale teraz zależy im aby ich elektorat zjadł każde gówno. Michalkiewicz zajmuje się od lat "odbrązowianiem" polskich historii. Wszystko przerabia na gówno. Czytam jego ostatnią książkę (na spółkę z Jarosławem Kornasiem) "ZMORA -- Sekrety najnowszej historii Polski". Owszem... Nikt nie był ideałem, ale, excuse moi, nie wszyscy byli sukinsynami i durniami. Opluwa co się da... A potem się dziwi, że młodzi mają Polskę w dupie.
 
Teraz wytłumaczę Ci dlaczego "idea wolności" lansowana przez Konfederację jest żywcem wzięta od anarchistów. Oprę ją na opini Krzysztofa Karonia, bo po polsku, choć zgadza się ona w opinią konserwatystów na Zachodzie. Karoń jest autorem bestselera "Historia Antykultury", link do pierwszego wydania: [ https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4864201/historia-antykultury ]. Wydał niedawno rozszerzone wydanie "Historia Antykultury 1.0" (ja mam wydanie pierwsze, ale Karoń na swojej witrynie dał dodatek w PDF który rozszerza wydanie I do nowszego wydania: [ https://www.historiasztuki.com.pl/ ]). Jest to bardzo nowatorska historia filozofii i dowodzi on jak filozofia i kultura zostałą splugawiona przez marksizm i obecnych filozofów na lewackich uczelniach. Opinia o książce od historyka Leszka Żebrowskiego [ https://www.youtube.com/watch?v=iIOjrqutBFg ]. Jak lubisz oglądać wideo to Krzysztof Karoń jest zajadłym przeciwnikiem UE i jej podstawę tłumaczy na wykładzie: ALTIERO SPINELLI I NOWA EUROPA [ https://www.youtube.com/watch?v=kPLi3Y_ySCw ]. A teraz o "wolności"... Otóż istnieje wolność dwojakiego rodzaju: pozytywna i negatywna. Wolność do robienia co się chce ("Róbta co chceta") kosztem innych, oraz wolność nie wykonywania poleceń władzy, wolność do nauki, wolność do pracy, czyli uczciwa i ciężka praca: "Ora at labora". Innymi słowy zastanów się nad pytaniami "Czy zakonnik jest wolny" lub "Czy monarcha z woli Boga jest wolny". Jak chcesz pogłębić sobie wiedzę o "wolności" to polecam następujące linki do wykładów Karonia: "Czy libertarianizm to LEWACTWO? Czym jest "NIEOGRANICZONA wolność" [ https://www.youtube.com/watch?v=AbZvbatsx6Q ], "KAROŃ ODPOWIADA DOKTOROWI MENTZENOWI - CZ. 1" [ https://www.youtube.com/watch?v=n8z8gQWOQv4 ], "KAROŃ ODPOWIADA DOKTOROWI MENTZENOWI - CZ. 2" [ https://www.youtube.com/watch?v=RcJFf15fFVU ], Leseferyzm [ https://www.youtube.com/watch?v=Vj5rvJ7nVA0 ], Karoń o JKM [ https://www.youtube.com/watch?v=E8MongvmJbg ],
 
Nie wiem czy przez to przebrniesz. Dobrze mieć jakieś wstępne pojęcie o filozofii klasycznej od Grecji po filozofię zachodu oraz znać kanon religii katolickiej i rozwój cywilizacyjny Europy od starożytności do teraz. Tych podstaw nie masz, ale Karoń jest tak rozwlekły w swoich wywodach, że nawet bez tych podstaw można go zrozumieć. Ja znacznie wolę jego książkę, bo pisanie zmusza do dyscypliny, a gadanie wręcz przciwnie. Kończę... Szkoda czasu...